Genialny w roli Burroughsa w "Kill Your Darlings". Po prostu się w niego przeistoczył, identyczny wygląd, głos, zachowanie. Szkoda że to tylko drugoplanowa rola, ale wynagrodzi nam to już niedługo swym udziałem w filmie Buscemiego "Queer" na podstawie prozy Burroughsa. Czuję w kościach, że będzie świetny film.
Właśnie obejrzałam Messengera i jego rola zrobiła na mnie duże wrażenie.Ben Foster- zapamiętajcie te nazwisko, bo pewnie jeszcze o nim usłyszymy.
Widziałem go na żywo w Tramwaju zwanym pożądaniem w Londynie. Foster grał Stanleya, Gilian Anderson jako Blanche. Przyznam szczerze, że nie sądziłem, iż pociągnie tę rolę ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Po spektaklu wyszukałem kilka filmów w Fosterem i stwierdzam, że starzeje się w coraz lepszego aktora.
widzialem go w osaczonym i zrobil wielkie wrazenie, uwazam ze role psycholi to akurat cos dla
niego, ma w sobie cos takiego. Jest z rocznika 80' jak gosling o ktorym ostatnio glosno, mam
nadzieje, ze jego 5 min tez nadejdzie, jest switnym aktorem :)