Świetne kino z jedną z najlepszych kreacji Bette Davis. Kameralny film, a tyle w nim emocji i namiętności.
"Bette Davis jak zwykle zachwyciła swoją kreacją. A co do filmu to jest wyborny."
A co tu jest wybornego?
Scenariusz powiedziałbym infantylny. Ani to jakiś namiętny romans, ani kryminał. "LIST" ma być koronnym dowodem? Śmiech na sali.
Davis grała jak grała, jak zwykle. Jej wielkie bawole oczy i nic więcej. I niestety brzydka twarz.
Ok. Rozumiem. Brzydka kobieta wdaje się w romans. Po czym okazuje się, ze znajduje się od niej ładniejsza. O co nie było trudno.