"Koyaanisqatsi" to słowo pochodzące z języka Indian Hopi, które oznacza "życie szalone, życie w pędzie, życie, które trzeba zmienić". W filmie nie pojawia się żaden komentarz, nie ma narratora. Bohaterem jest nasza planeta - Ziemia, którą twórcy, z pewną dozą przestrogi, ukazują zestawiając ze sobą obraz dzikiej przyrody i pędzącego, chaotycznego miasta.
Pierwsza część kultowej trylogii "Qatsi" to piękny wizualny esej zrealizowany w dokumentalnej formie filmowej. "Koyaanisqatsi" w języku zamieszkującego Arizonę ludu Hopi oznacza "życie pozbawione równowagi" lub "życie w stanie chaosu". Głównym i jedynym bohaterem jest tutaj Planeta Ziemia, miejsce starcia dwóch całkowicie odmiennych rzeczywistości: dziewiczej natury i cywilizacji człowieka. Pozbawiony słownego komentarza i wszelkich innych konwencjonalnych elementów dzieła filmowego, jak scenariusz, fabuła czy klasyczna narracja, film oddziałuje siłą sugestywnych obrazów i muzyki Philipa Glassa, która wnosi silny ładunek emocjonalny.