Oscarowa statuetka za efekty specjalne w "Ex Machinie" mogła być dla niektórych pewnym zaskoczeniem, konkurencja w tej kategorii raczej na efektach bowiem nie oszczędzała. Widowiskowym, pełnym rozmachu, ale też zobowiązanym przez temat do stosowania licznych wizualnych fajerwerków filmom dzieło Alexa Garlanda przeciwstawiło kameralność i scenariusz bynajmniej nieepicki (chociaż też z nominacją), który akcję ulokował w jednym miejscu – nowoczesnej, ukrytej w zalesionej dolinie posiadłości, z dwiema osobami w środku.
więcej