Zupełnie nie rozumiem tych zarzutów. Na czym niby polega to przeszarżowanie? Nie spotkaliście nigdy osób impulsywnych, nie potrafiących kontrolować swoich emocji? Pełno takich w wielu domach. Sfrustrowanych, nieszczęśliwych kobiet. Kobiet, które wiedzą, że zmarnowały (albo rodzice im zmarnowali) swoje życie. Jeszcze próbują, jeszcze tli się w nich iskierka nadziei, że może następnym razem. Ale są tak poranione i tak nie potrafią sobie z tym poradzić, że uciekają w narkotyki czy alkohol. Trudno wtedy być subtelną, wyciszoną. To krzyk! I Amy ten krzyk oddała w swojej grze bardzo dobrze.