Dirty dancing z roku 1987, nie był arcydziełem, ale pod pewnymi względami zaspokajał oczekiwania ówczesnej wdowni. Chwytliwa historia, opowiedziana szczerze, ze łzami wzruszenia nad losem Penny, złością na śliskiego żigolaka krzywdzącego napotkane dziewczyny i miłością Baby i Johnny'ego w tle, bawiła i na przekór...
Czy ludzie nie uczą się na błędach? Nie ma mowy, żeby im to dobrze wyszło. Nie w porównaniu z tradycyjnym Dirty Dancing. Nikt nie zastąpi tradycyjnej pary Johnny'ego i Baby.
Nie rozumiem po co w ogóle powstają remake udanych filmów. Nawet gdyby ten film przedstawiał jakąś wartość, to i tak byłby z góry skazany na porażkę ponieważ będzie porównywany z filmem który wnosił coś nowego, w którym widać było w jakich latach akcja się dzieje, czego tu niestety nie czuć, muzyka jest bardzo mocno...
więcej